background img

Reklama

grzybowysklep

Grypa

grypaKażdej jesieni robię terapię grzybami witalnymi Shiitake i Reishi. Od tego czasu nie przeziębiam się, co było wcześniej moim częstym problemem. Nie miewam już też grzybic pochwy. Zażywałam grzyby także w czasie, gdy karmiłam piersią moją córkę i jestem przekonana, że dzięki temu przeszła przez pierwsze lata życia bez żadnych chorób i przeziębień. Od kliku lat, jak jej już nie karmię piersią, często choruje ona na infekcje, także ciężkie, jest też obciążona candida. Będę podawać jej małe ilości Shiitake i Reishi.

Odkąd zażywam Reishi i Coriolus, nie mam uciążliwych katarów, grypa przeminęła. Ten skutek przypisuję grzybom.

Po urodzeniu syna mój układ odpornościowy był bardzo osłabiony, ponieważ ciąże następowały szybko jedna po drugiej a porody miały skomplikowany przebieg. Całymi miesiącami cierpiałam na coraz silniejsze infekcje, zapalenia zatok nosowych, ucha środkowego oraz dróg oddechowych. Przepisywane antybiotyki sprawiały wprawdzie, że silne bóle głowy i kaszel znikały w przeciągu trzech dni, ale powodowały, że pojawiały się kolejne infekcje, które nigdy nie były do końca wyleczone. Tak wiec ciągle kaszlałam, nawet latem nos był ciągle zatkany. Potem, po 2 latach, zdecydowałam się w końcu na ponowne przeprowadzenie terapii grzybami i na rezygnację z antybiotyków. Regularnie zażywałam Shiitake (w formie tabletek 2 x 3 sztuki dziennie, dodatkowo w formie herbatki lub proszku rozpuszczonego w rosole w chłodnych porach roku – smakowo bardzo ciekawe), najpierw chroniczne infekcje stały się rzadsze a potemcałkiem ustąpiły. Dziś mój synek ma trzy lata a ja jestem znów szczęśliwa, ze jestem w dobrej formie.